Treningi z Panią M. Hansen

edyta

Ogromnie cieszy fakt, że stajnia Indeks w Stodołach pod Rybnikiem postanowiła organizować szkolenia z Panią M. Hansen. Z drugiej strony, zawsze smuci to, jak do niewielu umysłów trafiają nauki Pani M. Hansen. A przecież wystarczy przeczytać którąkolwiek ze sztandarowych, zachodnich pozycji literaturowych na temat szkolenia konia zarówno UJEŻDŻENIOWEGO I SKOKOWEGO, żeby przekonać się, że wiedza przekazywana przez Panią Trener nie jest wymysłem szalonego wizjonera. Pierwszy i podstawowy problem z jeździectwem jest taki, że nie da się go nauczyć choćby i z najlepszych książek napisanych przez najsławniejszych trenerów. Drugi i najpoważniejszy problem w tym sporcie to fakt, że nie mamy do czynienia ze sprzętem jak rower czy motor, ale z żywą i bardzo wrażliwą istotą, która ma duszę - w przeciwieństwie do większości profesjonalnych jeźdźców, śmiem twierdzić. Dlatego w nauce jeździectwa niezbędny jest od samego początku kompetentny trener, który wykształci w jeźdźcu wrażliwość, cierpliwość i wyczucie. Ale o tym zapewne każdy, kto uprawia ten sport, wie; gorzej się dzieje w praktyce. Wiedza, którą przekazuje Pani Hansen trafia zarówno do mojego umysłu i serca. Mój umysł miał już wielokrotnie okazję się przekonać, że Pani Trener uczy tego, czego uczono najlepszych jeźdźców świata. Dlaczego więc nie mam korzystać z tak bezcennej wiedzy, a może lepiej błądzić jak ślepy we mgle? Każdy, kto zaczyna naukę jazdy konnej, twierdzi, że kocha koniki. A miłość przecież nie jest egoistyczna. Głośno się krzyczy, że w jeździectwie przede wszystkim najważniejsze jest dobro konia. Pani Hansen nie wykrzykuje tego hasła - raczej pustego i bez znaczenia w świetle tego, co można zaobserwować w naszym polskim jeździectwie. Pani Hansen to „robi”. Widziałam już wiele treningów prowadzonych przez Panią Hansen i zawsze na pierwszym miejscu był koń – jego problemy, zdrowie i psychika. Nigdy Jej nie interesowały chore ambicje (bo nie można ich nazwać sportowymi) jeźdźca, stąd zapewne znacznie większe grono przeciwników niż zwolenników. Właśnie ta bezkompromisowość Pani Trener w nauce jazdy konnej przemawia zawsze do mojego serca; ja również zaczęłam naukę jazdy konnej, bo kocham koniki. Pani Trener (jak wszyscy wielcy trenerzy) stara się przekonać nas, że dobro konia zawsze przełoży się na dobro człowieka – a to wcześniej czy później zaowocuje sukcesami sportowymi. Stąd wyrazy uznania dla organizatorów klinik pod Rybnikiem. Wesoly