Forum Ośrodek Jeździecki INDEKS w Rybniku Stodołach Strona Główna

POżegnanie Rozynanta

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ośrodek Jeździecki INDEKS w Rybniku Stodołach Strona Główna -> Pożegnania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg




Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 1476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 15:04, 21 Kwi 2007    Temat postu: POżegnanie Rozynanta

Wczoraj na zielone pastwiska odszedł Rozynant. Żegnaj Rozynancie, biegaj tam sobie razem z pozostalymi Stodolskimi końmi: Desmidiem, Dynamitem, Cyprydą, Rapierem, Radwanem, Bumerangiem, Kurdeszem, Podestem, Nefrytem, Irysem, Ciszą, Ossowem, Czubatką, Bellą, Rozetą, Radonem, Briańskiem, Kaśką,, Atalią, Jurą, Fernandem, Ledą, Lirą , Mimem oraz Vestalka, Trojanem.

Rozynant z Bumerangiem


Zdjecie ze zbiorów Nongie

Rozynant z Bumerangiem. Zdjęcia ze zbiorów Asi Stańko która była wielka fanką Rozynanta pochodzą z lat 1986-87
A skacze na nim Tomek Grobelny i Wojtek Machaj






Tak pisze o nim Asia S.

"A teraz kilka słów o "końskiej" miłości mojego życia czyli Rozynancie.
To była miłość od pierwszego wejrzenia.
Na początkowych jazdach zachowywał się jak nieokiełznany mustang, jak koń andaluzyjski, który nie umie ustać w miejscu. A ja spoglądałam na niego i coraz bardziej mi się podobał.
Zazdrościłam Helmutowi, który na nim mógł jeździć aż w końcu się doczekałam i po pierwszej jeździe utwierdziłam się w przekonaniu, że to jest koń, który mi odpowiada. Widocznie moje zauroczenie Rozynantem zauważył teź trener, bo od tego czasu przez kilka lat byliśmy juź nierozłączną parą.


W boksie "Łysy" (jak go pieszczotliwie nazywałam)był spokojny jak baranek, typowy misio. Mogłam godzinami siedzieć na żłobie i go obserwować

Na jeździe chodził bardzo chętnie. W kłusie trochę niewygodny natomiast galop jak w fotelu. W zaprzęgu z Bumerangiem zawsze musiał być o krok z przodu. W terenie rwał do przodu, że ręce chciał wyrwać (ale miłość jest ślepa więc małe niedogodności nie miały dla mnie znaczenia)

(To zdjęcie z Hubertusa z 86r. już Wojtek M. nie umiał go utrzymać i wyjechał przed trenera)
Floppy napisała, że jeździli na nim tylko chłopcy, ale sama jest dowodem na to że wyjątki się zdarzają.
To hubertus chyba z 85r. kiedy Rozi wyrwał do przodu (aż spadł mi toczek) bo zauważył, że konie za daleko odjechały.

A to przykład na to, że się dobrze rozumieliśmy: Po jeździe na ujeźdżalni wybieraliśmy kamienie. Zsiadałam z Roziego puszczałam wodze i chodziłam wybierając kamienie a on chodził za mną krok w krok jak piesek. Jak się schylałam po kamień to stał grzecznie aż go odłożyłam i dalej ruszał jak ja szłam dalej.
Rozynant z Irysem

Od 1988r. jeździłam już rzadziej i tylko od czasu do czasu przyjeżdżałam na Roziego zerkać.
Cieszę się bardzo, że mogły go poznać moje dzieci, które go bardzo polubiły.


Przez wszystkie lata kiedy go znałam nie słyszałam o jego złych zachowaniach, agresji do innych koni czy ludzi.
Rozynant miał grono fanów, do których miałam przyjemnośc należeć (może jescze się ktoś zgłosi?)


Tomek Grobelny

Na szczęście rozkochał w sobie także Kasie, która od 2001 jest jego właścicielką i zapewniła mu godziwą starość i jak twierdzi nadal jest kochanym koniskiem (a przypominam, że w październiku skończy 28 lat)
Myśle, że swoim końskim sercem i charakterem zapracował sobie na miłość, którą jest otoczony do dzisiaj.


Życzę wszystkim, żeby na swojej drodze spotkali takiego konia-przyjaciela jakim był i nadal pozostaje dla mnie Rozi.


Autorka postu
Mama Sir Rascala"

Zdjęcie z moich zbiorów

Rozynant barał udzial równiez w konkursach. Czasem rano szedł w wozie, wiąząc przeszkody na parkur, razem z Bumerangiem, a potem startowali w konkursach.



Tak pisała o nim Ada N.

"Rozynant generalnie był jeżdżony przez chłopaków, dlatego że żadna dziewczyna nie miała siły by go utrzymać. Skakał niesamowicie, na parkurze to był pewniak. Gdziekolwiek jechało się z Rozynantem to było wiadomo, że będzie pierwszy lub drugi na podium. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek próbował odmawiać skoku. Czasem zdarzało mi się na nim jeździć, ale nie był to mój typ bo miałam ręce zszarpane do ziemi. Na Rozynancie jechałam moje pierwsze zawody, cud że żadnej przeszkody z rozpędu nie ominęłam, ledwo ledwo udało mi się wykręcić zakręty.

Bumerang to był wieczny kombinator, raz chodził normalnie a nie raz utykał do tego stopnia, że ledwo stawał na nogę. Nigdy nie dowiedzieliśmy się co tak faktycznie było z tym koniem, czy to była jakaś kontuzja czy tylko udawanie. Bardzo fajnie było obserwować ludzi uczących się jeździć, jak próbowali poradzić sobie z Bumerangiem. On zawsze miał inną wizję co do kierunku jazdy, tempa jazdy, czy też chodu w jakim chce się przemieszczać. Niezły bumelant..Pomimo wszystko miał dosyć fajne chody. "
Do Rozynanta też mam bardzo pozytywny stosunek emocjonalny, bo na nim jechałam moje pierwsze zawody skokowe, a wogóle to koń miał złoty charakter.
Z zawodów pamiętam tylko to, że ogromnie skupiałam się na wykręceniu zakrętów, bo Rozynant gnał jak szalony i w zasadzie skakał wszystko co napotkał na drodze. Zagrożenie było takie, że mogłam skoczyć coś pod prąd.
Obecnie Rozynanta widuję parę razy w tygodniu, w miejscu jego obecnego przebywania i mogę potwierdzić, że Rozynant ma naprawdę godną i wspaniałą starość i wiele razy zaskakuje mnie swoją witalnością. Podziwiam Kasię za okazane mu serce."
Autorka tych słów na zawodach w Olszowej w 1991r. na Rozim


Zdjęcia pochodza ze zbiorów Ady N.

A to zdjęcia ze zbiorów Asi S.







Z moich zbiorów
A to zawody Olszowa k/ Opola Prosze uwzględnic moja pamięć i prostowac jeżeli źel opisałam
Zawody były w czerwcu 1992r.
Bumerang -Ada Nowakowska, Bumerang - Anita Stibing- Rozynant, Ela Wiosna - Jurta , Desmidio - Jan Chrzanowski, Kurdesz - Michał Siedlaczek





A tak napisala o Rozim Kawa,

"Rozynant wel Rozi , Siwy , Lysy - kochane konisko , kiedy przyszlam, byl niestety juz po swojej karierze sportowej i uczył cieniasów jazdy konnej . Na nim zaliczylam pierwszy przypadkowy galop - jakie cudowne uczucie , wygoda , fotelik. Jego klus na starość rzeczywiscie byl bardzo sztywny,ale galop wszystko wynagradzal . A w boksie ,tak jak piszecie - misiaczek , zadnej agresji ,kochany stwor.Pamietam jak trzymalismy kciuki żeby Kasi udało sie go kupić .I tak dzieki Kasi i jej mamie Rozynant ma zapewnioną pogodną starość , a na zdjeciu świetnie wygląda - czyż nie????"

Pare słów napisala też Urszuka K.

"A ja Rozynanta wspominam równie ciepło( choć nigdy nie był miłością mojego życia). Ilekroć wchodziłam do stajni Rozynant witał człowieka z wielką radością (w przeciwieństwie do stajennego kumpla Bumeranga , który lubił czasami szczerzyć ząbki na obcych) Szczególnie sympatyczne było to w jaki sposób traktował dzieciaki. Można było mieć do niego całkowite zaufanie, nigdy nikogo nie skrzywdził. Kochał i kocha (mam nadzieję) człowieka i człowiek odwzajemnia mu się miłością - szkoda że nie wszystkie konie nie są obdarzone taką miłością.




Rozi pod Moniką S.

Rozynant (874) x wlkp siwy walach ur. 06.11.1978 SK Posadowo
M. Rozyna (Roza- Belfegor)
O. Mur siwy (Mufa - Hulajpol)
do Klubu przyjechał w dniu : 25.11.1983 z SK Posadowo razem z Bumerangiem jako para zaprzegowa. Maści ciemno siwej z jabłkami. Obydwa piekne, zaraz znalazły sympatyków.
Jak dzis pamietam decyzje Kasi i dzień w ktorym go kupiła 23 lipca 2001r. Stał jeszcze w Stodolach do 9 sierpnia 2001r. wtedy Kasia zabrala go do stajni w ktorej pozostał juz do końca chodząć sobie tylko na padoki. Z opowiadania wiem że byl z niego spryciaż, potrafil wyprowadać konie przez dziure w płocie. Pare razy udało sie go uratowac , Kasia opowiadała jak przewrócił sie na padoku i nie mógł wstać, pomagano mu wtedy podnieść sie, chociaż wydawała sie że juz nie wstanie. Wtedy mu sie udało, wczoraj widocznie nie. Za 9 miesięcy mialby 29 lat
Nadzeszł jego czas i biega teraz młody i radosny z pozostałymi Stodolskimi końmi po zielonych pastwiskach.
Żegnaj Rozynancie na pwno wiele osób będzie Ciebie pamietało.
Ja postaram sie wyszukac stare zdjęcia i te które dostalam jak byl już w nowej stajni.
Kilka zdjęć Rozynanta robione chyba 3 lata temu przez jeego włascicielkę Kasie K. Pierwsze chyba robione 3 lata temu , nastepne nie wiem kiedy





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik:D

PostWysłany: Sob 21:24, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Musiał być wspaniałym koniem... [*]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iburg




Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 1476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 23:19, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Tak to był wspanialy koń, miał wielu przyjaciól






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominiczka




Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 9:28, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Był wspaniałym konikiem:(...[*]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koniara03




Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Nie 8:07, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Nie no aż się chce płakać Smutny(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ośrodek Jeździecki INDEKS w Rybniku Stodołach Strona Główna -> Pożegnania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin